"Florentyna Kowalska, Kajetan Kostka, Kacper Korolczuk"
22.03.2021
PR
Księga 1
Dzisiejszy dzień zaczęliśmy niezwykle, gdyż piszący te słowa Kacper Korolczuk i Florentyna Kowalska byli starszymi wacht (których funkcją jest rozpisywanie godzin wacht swoim współwachtowiczom oraz ogarnianie całego dnia swojej wachty). W skrócie, mieliśmy przekichane.
Epizod drugi
Kambuz śniadanie
Na Nasze śniadanie składał się znany i lubiany zestaw nr 1 (wędliny, ser, herbata, pomidory chlep)
Akt III
Dzisiejszy dzień był pierwszym od dawna, który w pełni spędziliśmy na morzu.
W skutek tego większa część załogi zaczęła odczuwać skutki odzwyczajenia się od przechyłów sięgających do 45 stopni. Właśnie dlatego rufa przypominała szpital polowy z czasów wojny secesyjnej (rzygaliśmy).
Scena 4
Wreszcie dożyliśmy tego dnia.
Zakończyliśmy wszystkie planowo zaplanowane lekcje.
Większość grona pedagogicznego stwierdziła że jest to idealny moment na testy sprawdziany tudzież egzaminy (prawdopodobnie wszyscy oblaliśmy)
Rozdział V
Na kolację ze smakiem zajadaliśmy się pysznymi paróweczkami. Serdelki były tak wyśmienite, a wygląd tak zachęcający, że załoga okrzyknęła je mianem „kiełbasek z Cliforda z budą zmielonego”. Opisując tu skład owych delicji zapewne moglibyśmy otrzymać nagrodę Nobla za odkrycie nieznanych dotąd ludzkości związków chemicznych.
Tomik szósty
Po pożywnym objedzie składającym się z rybki pospolitki oraz zupki z grzybków halucynków1 wszyscy okienkowicze, czyli osoby, które nie mają w zakresie jakichś lekcji, idą na mostek i mają nadzieję, że nie będzie żadnych prac bosmańskich. Jednakże nasz bosman ma głowę pełną pomysłów i pozytywnej energii nieraz nam pokazał, że żadnej pracy się nie boi, więc nauczył nas dzisiaj jak się zmienia szoty kliwrów i lataczy oraz halsy foka (bardzo długie liny na dziobie służące do manewrowania żaglami.
Epilog
Dzisiejszego dnia, podczas gdy bosmańscy osiłkowie siłowali się z szotami, dzielny i przystojny mechanik wraz z swym giermkiem (równie dzielnym i przystojnym), ubranym w szarą koszulkę i porwane czerwone spodenki, musieli sprostać bardzo odważnemu i wycieńczającemu czynowi jakim jest naprawa silnika w pontonie. Naprawa była bardzo SKOMPLIKOWANA. Otóż chwalebny mechanik rozkręcił silnik 50 konny na części i szukał przyczyn awarii. Swojemu giermkowi zlecił nie lada zadanie jakim jest wyjęcie zawleczki ze śruby aby mechanik mógł ją bez problemu wyjąć i wymienić na nową, gdyż stara byłą zużyta i popękana. Nieustraszony i przystojny giermek nie poprzestał na samej śrubie i wyczyścił pompę paliwa, która nie dość, że była cała w paliwie, to była ubrudzona czarną mazią. Najpierw męczył się ze szmatą i odtłuszczaczem, więc mechanik widząc jego trudy przyniósł mu myjkę ultra-dźwiękową, która rozwiązała problem i robota poszła gładko.
Po złożeniu silnika do kupy nadszedł czas na próbę startu.
Narrator: Giermek wchodzi na ponton i zasiada w kokpicie
Mechanik: Właź szybciej i przekręcaj ten kluczyk
Narrator: Giermek wykonuje polecenia tłok-mastera lekko nadgorliwie
Mechanik: Nie trzymaj tyle na zapłonie bo zaraz wybuchnie.
Giermek: Dobrze mistrzu już wyłączam
Narrator: po 6 sekundach krztuszenia się powietrzem silnik zgasł
Mechanik: Mój drogi giermku wydaje mi się że coś przeoczyłem dokończymy to jutro
* zapada już zmrok*
Giermek: Ufffff. Całe szczęście Dżony bo mam już dość tego silnika.
Didaskalia: Rozlega się dźwięk dzwonu ogłaszający dobrą nowinę a mianowicie kolację.
Giermek: Dżony mój kochany, idę się pożywić
Narrator: Giermek idzie do krainy dżusem i breją płynącej, aż tu nagle jego drogę zaszła przępiękna białogłowa, która rzekła.
Białogłowa: Oh, dzielny utrudzony giermku skąd przybywasz? Czy chcesz się hajtnąć?
Giermek: Księżniczko książęca droga takie deklaracje oraz dywagacje nie są moją mocną stroną. W takim razie odpowiadając na pytanie TAK.
Sztuczny tłum: Aaaaaaaaaaaw
Narrator: Giermek wraz z białowłosą przechadzali się po bukszprycie aż tu nagle z nikąd na klasie pojawiają się. Ognisty Żołądek, Big Brain oraz Ognista Pięta i klarują grot-sztaksla.
Narrator: Dołącza do nich Babuszka i zwraca się do Hajtowników.
Babuszka: Moi drodzy hajtownicy dam wam dobrą radę zawszę trzymajcie smoka na smyczy.
Biało-głowa, giermek: Dziękujemy Babciu
Narrator: Babuszka lekko głuchawa i ślepawa kocha delfiny, za każdym razem gdy skaczą chciałaby złapać któregoś.
(nazywa je smokami gdyż są piękne i niedostępne jak smoki.)
Białogłowa:
Ciąg dalszy powinien nastąpić jutro
1grzybków halucynków - analogia do zupy grzybowej nie ma nic wspólnego ze stanem rzeczywistym, dodane w celach humorystycznych
*certyfikat za*****tości od nieznajomego Turka :D